czwartek, 14 sierpnia 2008

Olek poznaje świat



Ponieważ ostatnio nasz Olek się trochę przeziębił, spędzaliśmy czas głównie w domu i okolicach, dlatego nic ciekawego w ostatnich dniach nie obejrzeliśmy. Jednak Olek cały czas uczył się nowych rzeczy i jest już zupełnie innym dzieckiem niż kiedy wyjeżdżaliśmy z Polski. Przede wszystkim:
- ogląda bajki (miałam trochę wątpliwości, ale teraz cenię możliwość spokojnego nakarmienia go lub schowania odkurzacza)
- określa rozmiar każdej napotkanej rzeczy (mały czy duży)
- wymienia części samochodu ("koła" i "lampy")
- nazywa nas po imieniu (hmmmm)
- zna wiele nowych, praktycznych wyrazów.
Zdecydowanie nie jest już dzidziusiem i... w ogóle wszystko zdecydownie NIE

4 komentarze:

Agakoz pisze...

Miejmy nadzieję, że jak wrócicie to Oluś nadal będzie dzieckiem:) Buziaki od cioci Agi

Dawid pisze...

Na pewno, buziaki dla Cioci :*

Dawid pisze...

to w sumie ja napisałam, ale może być i Dawid, pozdrawiamy!

dzio pisze...

Siemanko krewniacy aborygenów, chyba nie wszedł mój poprzedni koment, więc się powtórzę. Wasze wycieczki wyglądają po prostu kosmicznie, szacun wielki! Ale, ale - widzę już elementy tęgiego rozpasania (e.g. Olek całujący się z jakims dzieckiem, harce z krokodylami...) - mam nadzieję, że wciąż jesteście ziomami (Olek wymienia części samochodu po polsku aby?). A dzieje się na tych antypodach coś nieprzyjemnego> Czy non-stop taka idylla? Trzymta się. Pozdrawiam,

dzio marnotrawny