czwartek, 11 września 2008

To chyba już wiosna

Ten strój to minimum elegancji, które muszę na codzień prezentować w pracy

To już ponad dwa tygodnie od naszego powrotu z wakacji a wciąż trudno jakoś mi się przestawić z powrotem na tryb 'pracuj'. Ostatni czas minął w miarę spokojnie - no może poza trzema bardzo sympatycznymi imprezkami.

W Melbourne chyba się już zaczęła wiosna - jest słonecznie i temperatura około 20 stopni w dzień, co skłania do wykorzystywania godziny przysługującej na lunch na spędzenie z Dorotką i Olkiem w parku. Park znajduje się kilkaset metrów od mojego biura i wkoło, jak to w centrum miasta, jest dużo lokali w których można zamówić jedzenie na wynos. Dzisiaj nawet lekki deszcz nas od tego pomysłu nie odwiódł.
Zdjęcie zrobione przez Olka. Autor nie podał tytułu

Olek w czasie lunchu

W zeszły weekend pojechaliśmy na wycieczkę do Upper Ferntree Gully - jest to miejscowość położona godzinę drogi kolejką z centrum Melbourne. Stamtąd wyruszyliśmy na spacer.
Zielone okolice parku Dandenong Ranges to moje ulubione miejsce na spacery w pobliżu Melbourne.
Widok z góry na okolice Melbourne. Zdjęcie zrobione w drodze na One Tree Hill

Zejście ze szczytu

Wściekły Olek na uspokojenie wącha kwiatka

Jest to świetne miejsce na tego typu wycieczki - park jest łatwo dostępny, bo co 20 minut jeździ kolejka z miasta. Jest dużo malowniczych szlaków - od łatwych po takie, które mogą trochę turystę wymęczyć. Szczególnie z wózkiem :-). Jest kilka świetnie przygotowanych miejsc na grilla, z placami zabaw dla dzieci. Po prostu idealne miejsce na weekendowe, familijne wypady - może w ten weekend znowu tam pojedziemy :-).

Aha, przedwczoraj zakupiłem bilety lotnicze na nasz kolejny, dłuższy wypad - na początku listopada lecimy do Brisbane i stamtąd jedziemy na tydzień pozwiedzać Queensland. Jeszcze dokładnie nie mamy planów, ale na pewno chcemy zobaczyć jeden z cudów Australii - wielką rafę koralową.

3 komentarze:

Solanka pisze...

Wczoraj spędziłam bardzo fajnie czas, czytając Waszego bloga i Wasze historyjki z wypraw. Uśmiałam się po pachi z zapytania Dorotki "zgadnijcie, czyj młotek miał obluzowany trzonek" i innych takich:) Super!Fajne wyprawy i świetnie spisane wspomnienia. Czyta się tak przyjemnie jak Cejrowskiego:)
Pozdrawiam Was serdecznie.
Dawid-miło mi Cię poznać wirtualnie :)
Dorotka buziaki i uściski :*

Anonimowy pisze...

Kurde ale ten Wasz Olek wyprzystojnial ;-) Teraz to juz nie wiem czy nasza Julia ma szanse na nastepna randke :-)

Unknown pisze...

Dawid, w koszuli wygladasz bardzo naturalnie i szykownie, dziwię się, że to tylko minimum elegancji - jakos nie potrafię wyobrazic sobie max elegancji;)

pzdr

obuch (jeszcze 10 dni jako kawaler)