sobota, 13 września 2008

Olek w bibliotece



Parę dni temu byłam z Olkiem w State Library of Victoria. Chciałam właściwie zobaczyć po prostu ten budynek wewnątrz, ale zagadnięta przez panią przy wejściu, zapytałam, czy jest tam jakieś miejsce, gdzie mogłabym pójść z maluchem. Pani skierowała nas do sali nazywanej "Experimedia". Z początku zobaczyłam tam komputery i uznałam, że chyba jednak coś źle zrozumiałam, ale zaraz potem zobaczyłam kolorowy kącik dla najmłodszych czytelników.




Naszego małego czytelnika przyciągnęła półka z kolorowymi książeczkami (a trzeba dodać, że książeczki dla dzieci tutaj mają piękne), wielkie poduchy do siadania i kolorowe klocki - stołeczki.




Były tam też duże szachy. Olek oczywiście poprzestawiał figury i nawet mu się to spodobało.


Znaleźliśmy również koszyk z przebraniami stylizowanymi na "dawne czasy", jednak to chyba bardziej atrakcja dla dziewczynek. Olka z trudem przekonałam do przymierzenia kapelusza na chwilę, do zdjęcia. Za to zainteresował go miecz i bukiet sztucznych kwiatów.





Ogólnie zachwycił mnie pomysł urządzenia w "poważnej" bibliotece kącika dla maluchów. Myślę, że trochę starsze dziecko mogłoby już przez chwilę posiedzieć tam, podczas gdy rodzice szukaliby książek dla siebie. Ale to jest charakterystyczna cecha wszystkich tutejszych przybytków kultury - są tak atrakcyjne dla dzieci, że maluchy trudno z nich wyciągnąć.


A tak ta szacowna instytucja wygląda z zewnątrz:

Brak komentarzy: