sobota, 28 lutego 2009

Podsumowanie ostatnich trzech tygodni


Zakręcona dzielnica Fitzroy

Ponieważ trochę zapuściłem Bloga, w tym jednym wpisie postanowiłem trochę nadgonić i krótko opisać zeszłe 3 tygodnie, czyli czas po naszym powrocie z Nowej Zelandii do Melbourne. Krótko po powrocie postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę rowerową. Sprzyjała temu umiarkowana pogoda, bo temperatura spadła poniżej 30 stopni (krótko przed naszym przyjazdem było ponad 40).


Na rowerach

W tygodniu wybraliśmy się z Marcinem, Michałem, Pawłem, Kubą, Mateuszem i Tomkiem na nocne obfotografowywanie Melbourne. Kilka zdjęć nawet mi się podoba :-)


Melbourne nocą.

Galeria ze zdjęciami jest tu:
http://picasaweb.google.com/daugustynowicz/20090219MelbourneNoca#slideshow

Dorota wybrała się na wycieczkę do Port Melbourne. Nigdy tam nie byłem, ale zdjęcia z wycieczki Doroty zachęcają mnie, żeby się tam przejechać.


Port Melbourne

Tu jest cała galeria:
http://picasaweb.google.com/daugustynowicz/PortMelbourne#slideshow/5305423909068166722

W weekend pojechaliśmy z Ludwiką, Sylwią, Dorotą, Zuzią, Tomkiem, Marcinem i Olkiem na wycieczkę. Najpierw w okolice Geelong do parku rozrywki Adventure Park. Tam pozjeżdżaliśmy na zjeżdżalniach wodnych, postrzelaliśmy z łuku, dzieciaki miały okazję poprowadzić samochody elektryczne. Było super. Potem pojechaliśmy do Point Lonsdale, gdzie chwilę poleniuchowaliśmy nad morzem.


Olek się wspina


Nasza wycieczka (na zdjęciu brakuje mnie i Tomka :-) )


Molo

Wycieczka była naprawdę super. Następnego dnia wyleciałem, tym razem niestety sam, na 2 tygodnie do Nowej Zelandii. Na ten weekend mieliśmy z Drew i Karolem zaplanowane pokonanie szlaku Tongariro Crossing, ale niestety fatalna pogoda pokrzyżowała plany. Zamiast tego za pół godziny wyruszamy z Drew i Pawłem do Gravity Canion skoczyć na bungy. Wiem, już tam skakałem, ale to naprawdę fajne i wciąga :-)

Brak komentarzy: