Zabraliśmy dziś Olka do Muzeum Nauki dla dzieci. Tam dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy: co się znajduje za tapczanem, co rośnie w rurach (rurę mamy na zdjęciu - bleee), Olek mógł pooglądać rózne stworzenia pod mikroskopem i w trójwymiarze. Ogólnie to muzeum jest jednym wielkim placem zabaw - takim trochę lepszym, bo jest tam również wielka koparka. Niestety, ta ostatnia atrakcja była okupowana przez pana, który dzieckiem wcale nie był, ale za to był zapewne miłośnikiem nauki :)
Tutaj mamy więcej zdjęć.Hej, chciałem jeszcze tylko dodać, że muzeum było sposobem kuracji po wczorajszej imprezie :-). Wczoraj koleżanka z Dawida pracy urządziła imprezę pożegnalną, bo wyjeżdża do Irlandii :(. Dobrze, że opieka społeczna nie widziała nas w tramwaju powrotnym :)
2 komentarze:
Hello, mówi Krecik
Niech żyje internet:) Świetny pomysł, na pewno będę częstym gościem, pozdrawiam
Prześlij komentarz